poniedziałek, 8 lutego 2016

Rozdział 7

Łzy powoli przestawały płynąć. Jej cera lekko się zaczerwieniła, kiedy dostrzegła do kogo tak naprawdę się przytuliła. Zrobiła parę kroków w tył.

- To nic takiego, naprawdę... Nic mi nie jest.

Brunet zmrużył oczy. Nigdy nie widział tak pięknej dziewczyny. Co prawda, Usagi zawróciła mu w głowie, jednakże teraz... Wręczył jej chusteczkę. 

- Płacz do Ciebie nie pasuje, Promyczku.

Yui zamurowało momentalnie, aczkolwiek przyjęła od niego wcześniej wspomnianą chusteczkę. Jednakże, kiedy dotarło do niej, jak ją nazwał...

- N-Nie jestem promyczkiem! 

Seiya uśmiechnął się łobuzersko.

- Owszem, jesteś. Do zobaczenia później. - pogłaskał ją delikatnie po włosach, po czym poszedł w swoją stronę. 

"I niby w którym miejscu, wyglądam jak Promyczek?! Dziwny facet..." Jednakże, tak naprawdę dawno dobrze się nie czuła. Ciepło, delikatne, czułe.. Jakby go już skądś znała...

"Yui, opanuj się! Masz znaleźć jego, nie masz czasu na przelotne romanse... Ale on jest taki miły... Chyba nic się nie stanie, jak trochę poflirtuję z nim, będzie zabawnie.. I gdzie ja jestem?!"

Rozejrzała się. Tak długo szła przed siebie, aż wylądowała w jakimś zaułku. 
- Świetnie Yui... Na przestrzeni wieków, nawet w tym życiu potrafisz się zgubić. - jęknęła w duchu, gdyż to był ślepy zaułek. Odwróciła się i zamarła. Było trzech mężczyzn, których nie znała. Zrobiła krok w tył, gdyż sytuacja zrobiła się nieciekawa. Zlękła się.

- Co tutaj robi taka piękna dziewczynka...? Może się tobą zajmiemy...? 

- W trójkę, na jedną dziewczynę? To raczej nie przystoi mężczyźnie, czyż nie? - ten głos.. To był na pewno...

- Ty! Skąd Ty się tu wziąłeś!? - warknął jeden z napastników, a tamten zmrużył oczy. Wyciągnął telefon komórkowy...

- Witam, chcę zgłosić, że jestem świadkiem napadu...

Tamci od razu uciekli, aż się za nimi kurzyło. Yui podeszła w stronę osoby...

- Promyczek?!

- Ty? 

Tak, to znów był Seiya. 

- Śledziłeś mnie...? 

- Nie, po prostu... Cóż, przynajmniej nic Ci się nie stało, Promyczku.

- Nazywam się Yui Hoshino! 

Spojrzał na nią dziwnie.

- Dalej pełna energii, nawet po tak przykrym wydarzeniu... Dobrze, że nic Ci się nie stało, Yui. 

Dziewczynie o mało nie opadła szczęka, zwrócił się do niej po imieniu! Toż to cud! Gloria! 

- Dziękuję, znów mi pomogłeś...

- Tak, tak. W tę sobotę pójdziesz ze mną na randkę! Spędzimy trochę czasu, Promyczku! - zaśmiał się. 

To raczej ja powinnam zaprosić Ciebie, a nie Ty mnie... Hej! Jaka randka!?

- Do zobaczenia o dwunastej w parku Juuban, Promyczku! 
- Mam na imię Yui! 


Seiya zaśmiał się pod nosem, kiedy znajdował się w połowie drogi do domu. Tak, wiedział, że jest bardzo przystojny. A dziś uratował skórę tej o to panience. Dziwnie się czuł w jej obecności. Tak jakby ją skądś znał... Czuł, że powinien ją chronić, ale nie wiedział, skąd się to uczucie bierze. Jego serce, samo mu to dyktowało. 

"Ciekawa z Ciebie osóbka, Promyczku... Może jak Cię poznam bliżej... To się dowiem, dlaczego mnie aż tak do Ciebie ciągnie... Tak jakbyśmy się znali, od bardzo dawna... Jesteś inna od Króliczka i to bardzo...  Nie mogę się doczekać, aż się spotkamy..."


"On jest niemożliwy! Dlaczego proponuje randkę praktycznie nieznajomej dziewczynie? Ale jednak.. Czuję się dobrze w jego obecności..."

Sama Yui niewiele już dziś zrobiła. Wróciła do swojego domu. Czuła, jak w niej wrzą wszystkie emocje. 
Jestem w twoich oczach...
--Jesteś w moich oczach...--
Czyżby sen się miał się spełnić...?
--Czy mój sen się spełni?--

Czym jest to uczucie, które zakwita?
--Jakie to jest uczucie?--
Czy to może być...
--Zakazany owoc...?--

- Niemożliwe, przecież go nie znam.. On nic dla mnie nie znaczy.. Jak go spotkam, oddam mu tę chusteczkę, pochodzimy i sobie pójdę... On jest... - powiedziała sama do siebie dziewczyna, kładąc się do łóżka.

Jesteś tego taka pewna?
--Czy jestem pewna?--
Spoglądam na Ciebie...
--Spoglądasz na mnie...---

Czy uwierzysz w to?
--Czy będę w stanie uwierzyć?--
Czymże jest te uczucie, które zakwita?
--Czy to może być zakazany owoc?--


Aoi. Dawno nie czuł w sobie takiej nienawiści. Kochał ją, a ona co? Odrzuciła go! Zatem zniszczy ją, powoli od środka... Trochę się zdziwił, kiedy go nie rozpoznała, kiedy był przebrany za tego bandziora. I wtedy do jego głowy wpadł idealny pomysł.

- Nigdy nie będziesz więcej szczęśliwa Promyczku. Już ja tego dopilnuję...

8 komentarzy:

  1. i tak oto zgasła moja nadzieja :( ale nie martw się bo jestem tą jedyną która jest wierna widząc przy boku Seyi tylko króliczka inne czytelniczki będą wniebowzięte z połączenia Seji z inną zwłaszcza że to robi się co raz bardziej w modzie :) a może by tak dodać do tego opka jeszcze jedną postać tak aby zadowolić wszystkich no chyba że w tym opku Usa do końca ma pozostać z Chibą ? :( dobra koniec narzekania rozdział ciekawy i czekam na dalszy rozwój wydarzeń pozdrawiam cieplutko fanka 12 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fanko jestem twoja fanka ��tez ciezko mi przychodzi zaakceptowanie seiyi z kims innym. Ale co moge napisac, to koncepcja autorki i jest rowniez ciekawa. I wydaje mi sie, ze jednak Usagi tu nie nie bedzie duzo. Raczej to opowiesc o Sailor Sun.
    Yui zatrwazajacy koniec. Zaxdrosny mezczyzna? A mowia, ze to zakochana kobieta jest niebezpieczna

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro już tak moje poprzedniczki się czepiały, to ja też się przyczepię.
    Czytając ten rozdział miałam wrażenie,że Seiya już wpadł po uszy. A co z Króliczkiem? Jeszcze 5 minut temu tylko ona się dla niego liczyła?
    To nie jest w stylu mojego Kou. Każda z nas ma swój ideał, który jest unikatowy. Jednak mam wrażenie,że "ten Seiya" z anime, nie tak od razu, by zaprosił inną na randkę i rozkminiał się nad nią przez cały czas... Trochę przekombinowałaś. Wiem, co chciałaś pokazać, ale pamiętaj,że rozliczamy Cię w tym wypadku z anime mimo,że tworzysz opowieść o kimś innym (w końcu rzecz się dzieje po bitwie z Galaxią). Nie mam nic przeciwko Yui, ale szybkie tępo lokowania uczuć, akcji, czegokolwiek wcale nie działa na korzyść opowiadania.
    Jestem ciekawa, co Aoi wymyśli...
    Uśmiechu!
    Anyżek Elena Venus
    P.S. Zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z Toba drogi Anyżku Seiya za szybko przeniósł swoje uczucia na inna a przeciez miłość do Usagi nie była taka sobie była prawdziwa i jezeli mogę dodać cos od siebie Usa nie pasuje jak dla mnie do Mamoru jak juz ma nie być z Seiya to wole Diamanda może się jeszcze pojawi 😊 dużo weny życzę

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy następny rozdział?? :) już się nie mogę doczekać :))
    YFF :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Seiya idzie z inną na randkę jakoś nie chce mi się wierzyć że jego miłość do króliczka tak poprostu wygasła
    Nie wyobrażam sobie Seiyi bez króliczka

    OdpowiedzUsuń
  7. Strasznie kiepsko że nie jest opowiadanie skończone
    Teraz nie wiem czy czytać
    Czy dać sobie spokój
    Autorko pojawiasz się jeszcze tutaj ????

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy kiedykolwiek pojawia się kolejne rozdziały ?? Autorko jesteś tu ???

    OdpowiedzUsuń